Wytrzymalosc

Ma moze ktos informacje z pewniejszych zrodel niz wlepki peronowe o tym co pojawi sie na egzaminie u naszej kochanej doktor LG do tej pory od niej samej na wykladzie slyszalem ze na pewno da NOSNOSC KRATOWNICY czy jak to sie tam zwie, powinna dac cos ze sciskaniem i smiesznym WSPOLCZYNNIKIEM WYBOCZENIA bo duzo o tym bylo na wykladach mowy,a na ustnym (wie moze ktos jak to bedzie wygladac) mowila cos o bezpieczenstwie ale nie wiem co bo jak raz co innego robilem

Doktor Larysa tak podała typy zadań egzaminowych na ostatnim wykładzie:
1) kratownice
2) skręcanie lub ściskanie mimośrodowe
3) belki
4) ściskanie ze zginaniem
5) wykres sił wewnętrznych dla ramy
naprężenia zredukowane

Rafałek pozdrawia Pawełka Smile

:*

Jakieś 4 lata temu na egzaminie było takie coś (2 zestawy, nie wiem, czy było więcej. 5 zadań na zestaw):
-wyznaczyć nośność kratownicy
-wyznaczyć ugięcie środka przęsła/końca wspornika podanej belki
-wyznaczyć nośność belki ściskanej i zginanej / zginanej w dwóch płaszczyznach
-dla ramy: wyznaczyć nośność/narysować wykresy T,M,N i wyznaczyć ekstremalne naprężenia zredukowane
-wyznaczyć szerokość zginanej belki z warunku sztywności
-wyznaczyć ekstremalne naprężenia zredukowane dla belki zginanej i rozciąganej.

Czyli generalnie trzeba umieć prawie wszystko :/.

to moze jeszcze kilka slow o ustnym??
np
formalnosc czy istotna czesc egzaminu i tym podobne kwestje

no dobra, wypytalem kumpla jak to wygladalo w zeszlym roku ze zdawalnoscia.
pisemny jest cholernie trudny i w tym wypadku juz duzo osob odpadnie.
ustny to PRAWIE formalnosc.
ogolnie pyta z teorii.
w zeszlym roku wygladalo to tak, ze np. wywalila 2 pierwsze osoby, by douczyly sie i wrocily za jakies 2 godziny.
w koncu jak sie zmeczyla odpytywaniem do juz leciala na odczepnego, moze jedno, dwa pytanka i wpis.
no jak to w wypadku kobiety, jak trafimy na jej "zle" dni to moze nie byc tak rozowo.
ale jak juz sie przebrnie pisemny to niby najtrudniejsza czesc ma sie za soba.
zdawalnosc w sesji byla jakies 20% z czego polowa tych co odpadli nie miala zaliczonych cwiczen a polowa nie przeszla przez pisemny.
na 50% moze jeszcze bedzie jakis termin w marcu, bo podobno w zeszlym roku dala taka mozliwosc, ale nie jest to regula w jej przypadku, wiec pozostaje nam modlitwa...

jak dobrze pamietam to wspominala nawet o dwoch terminach w marcu z blagalna nutka w glosie zeby chociaz czesc przez to przeszla :/

na ktora jutro egzamin? Wink

.....RT proszem sie nauczyc....karteczki wisza na ktora... Razz

ja tam rzadko patrze na to co wisi ;]

RT napisał:

ja tam rzadko patrze na to co wisi ;]

rozmawiaja 2 penisy:
-podobno wycofali viagre z aptek...
-no to lezymy :/

ales Ty zrecznie wmaglowal ten beton ;p

..a jakby nie isc na piatkowa wydyme (przy tym nie byc na ostatniej-czwartkowej)-to na marcowa poprawe moc sie wbic ?czy lepiej isc i oblac:)? a pozniej marzec

Z tego co słyszałem, to każdy termin egzaminu z wydymały można potraktować jako swoją poprawę, tzn. przychodzić na każdy termin, aż do skutku, bez jakichś większych konsekwencji. To tylko zasłyszana, nie 100% pewna informacja, więc jak co nie bij.

Pewne jest to, że pani dziekan powiedziała, że egzamin z 1 lutego potraktuje jako termin zerowy i nie wpisze za niego żadnych dwój do indeksu.

Po to robi tyle terminów, żeby przychodzić, tak mówiła. Tylko, ze za każdy nie zdany wstawia dwóję, ale nie do indeksu, bo tam za kurs jest ocena tylko.

Jak coś, to już wisi na drzwiach lista dla chętnych na 9 lutego.